Od dziś większości restauracji, pubów, barów zostało zamkniętych. Jedni zdecydowali o zamknięciu całkowicie lokali, lecz inni są otwarci dla dostawców jedzenia.
Na ulicach Łodzi widać pustki, ludzie sporadycznie ze swoimi pociechami wychodzą. Widać rzadko kiedy spacerujących ludzi na ulicach, lecz to rzadkość.Zapytaliśmy ludzi czy się boją zarażenia koronawirusem?
- Ja osobiście się nie boję, według mnie wiele ludzi mimo apeli spanikowało. Mam również psa, którego raczej trzeba wyprowadzić. Nie jestem osobą, która ma kontakt z osobami z zagranicy. Mój jedyny kontakt to rodzina, która mieszka w Łodzi i nie wyjeżdżają i nie wyjeżdżali z miasta.- mówi nam Pan Łukasz, spotkany na ul. Piotrkowskiej.
- Jakaś obawa jest, w sklepach szybko znikają towary i muszę się jakoś zaopatrzyć w nie. Staram się unikać ludzi dlatego chodzę do małych osiedlowych sklepach. Nie wyobrażam sobie cały czas siedzieć w domu i jeść jedzenia, z krótką datą którą kupiłam np. w czwartek. - mówi nam Pani Agnieszka, mieszkanka Widzewa.
Comments