Pierwsze sygnały dotyczący tego procederu zaczęli otrzymywać policjanci w listopadzie ubiegłego roku. Do funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi zadzwonił mężczyzna, który chciał potwierdzić czy faktycznie rozmawiał przed chwilą z jednym z wyżej postawionych funkcjonariuszy owej jednostki policji.
Wszystko wskazywało na to, iż rozmówca mógł paść ofiarą oszustwa został natychmiast przekierowany do wydziału kryminalnego. Jak ustalili funkcjonariusze tego dnia do jednego z mieszkańców Łodzi zadzwonił mężczyzna.
Przedstawił się jako pracownik jednego z banków i poinformował, że pieniądze które rozmówca ma zgromadzone na koncie bankowym są zagrożone. Po chwili miał zadzwonić wysoko postawiony funkcjonariusz policji i potwierdzić informację przekazaną przez fikcyjnego pracownika banku.
Oszuści prawdopodobnie wzięli jego dane ze strony internetowej komendy aby w ten sposób dodatkowo uwiarygodnić swoje działania. Rzekomy bankowiec przekonał rozmówcę aby zabezpieczył swoje pieniądze przelewając je na wskazane konto bankowe. Mężczyzna posłuchał rady oszusta. Jego czujności nie wzbudził fakt, że dzwoniące do niego osoby miały wyraźnie obcy akcent. Tym sposobem stracił ponad 47,5 tysiąca złotych. W pewnym momencie jednak zaczął podejrzewać, że mógł paść ofiarą oszustwa. Zadzwonił więc do Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Tam niestety jego obawy się potwierdziły. - informuje kom. Aneta Sobieraj, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Sprawą zajęli się policjanci z pionu kryminalnego, pomimo iż wiedzieli, że rozwiązanie tej zagadki nie będzie należało do najłatwiejszych. Przez kilka tygodni analizowali każdy zebrany ślad, każdą uzyskana informację, aż w końcu ustalili, że jeden z mężczyzn zamieszanych w ten przestępczy proceder może przebywać w Katowicach.
Na miejscu zastali podejrzewanego 27-letniego obywatela Ukrainy. Mężczyzna przyznał, że jego rolą było wyszukiwanie osób których dane były wykorzystywane do zakładania kont bankowych, na które trafiały później pieniądze pokrzywdzonych, policjanci wiedzieli, że mężczyzna nie działał sam. Ustalili dane jego wspólnika. Jak się okazało był to 47-letni obywatel Gruzji. funkcjonariusze wiedzieli, że wynajmuje on mieszkanie na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi.
29 lutego 2024 roku zapukali do jego drzwi. Pomimo wielokrotnych okrzyków „policja” nikt nie otwierał. Policjanci wiedzieli jednak, że ktoś znajduje się w mieszkaniu. Na miejsce przyjechał również pełnomocnik właściciela mieszkania, który otworzył drzwi. Tak jak funkcjonariusze podejrzewali poszukiwany mężczyzna był w środku. Został natychmiast zatrzymany. - dodaje kom. Aneta Sobieraj.
Comments